Inwestowanie na giełdzie wielu osobom kojarzy się z czarną magią, a w ostateczności z hazardem. Mnóstwo osób zniechęca się specyficznym językiem, używanym na giełdzie, zbyt fachowymi określeniami czy mechanizmami, które nie wydają się laikowi oczywiste. Rzecz jasna jest także spora grupa, która o giełdzie wie tylko tyle, ile zaobserwowała w filmach czy serialach i pamięta jedynie spektakularne sceny wielkich upadków i bankructw. Dlatego warto wiedzieć, o co chodzi w inwestowaniu i czy na pewno to zajęcie dla nas.
Inwestowanie jest koniecznością
Nie ma co, jeśli starannie przestrzegamy podstawowych zasad zarządzania domowymi finansami, czyli wydawanie zdecydowanie mniejszej kwoty niż ta, którą zarabiamy, w pewnym momencie zaczyna pojawiać się kłopot. W naszym budżecie powstają nadwyżki finansowe, czyli pieniądze, które powinniśmy pomnażać, po to, by zarabiały „na siebie”. Nawet jeśli zarabiamy coraz więcej i nie ma obaw, że grozi nam nagła zmiana, warto zapewnić sobie dodatkowych dochód z inwestycji, bo w ten sposób stosujemy w praktyce zasadę dywersyfikacji. Po prostu czerpiemy dochody z kilku źródeł: z pracy, z dodatkowych czynności i z poczynionych inwestycji. To pozwala nam na stabilność.
Kiedy powinniśmy zacząć inwestowanie?
Brutalna prawda jest taka, że im wcześniej, tym lepiej. To magia procentu składanego: zaczynasz od niewielkiej kwoty, ale z czasem do tej kwoty doliczasz odsetki od zysku, a te ponownie inwestujesz wraz z początkowym kapitałem. W ten sposób pomnażasz swoje pieniądze, a im więcej dasz sobie czasu, tym większe szanse na zyski. To proste, zakładając, że masz do dyspozycji 10 tysięcy i uda ci się w ciągu roku wypracować 10% zysku, to po roku będziesz mieć już 11 tysięcy. Jeśli zainwestujesz je w ten sam sposób, czyli znowu zyskasz 10 %, to po dwóch latach twój kapitał inwestycyjny wynosi 12100 zł. A tak naprawdę nie robiłeś nic, aby zarobić te pieniądze.
Dlaczego giełda?
Tylko teraz, gdy wprawdzie rosną stopy procentowe, ale w niczym nie przekłada się to na wzrost oprocentowania lokat czy kont, nawet nie jesteś w stanie wyprzedzić inflacji i na pewno nie uda ci się zarobić 10% w ciągu roku, jeśli nie zainwestujesz. To dlatego giełda staje się idealnym miejscem pomnażania kapitału, bo tak naprawdę możesz zacząć swoje zakupy ze stosunkowo niedużym kapitałem początkowym. Giełda, szczególnie jeśli postawisz na akcje spółek wypłacających dywidendę, naprawdę pozwala na zyski, a dzięki temu, że możesz inwestować w różne rodzaje aktywów: surowce, złoto, czy właśnie akcje giełdowe różnych spółek minimalizujesz ryzyko straty kapitału.
Kiedy dać sobie spokój?
Tylko, zanim wkroczysz na parkiet, dokładnie sprawdź, czy faktycznie jesteś na to gotowy. Zacznij od elementarnej wiedzy o giełdzie, sposobie jej działania i funkcjonowaniu. Zabezpieczyłeś środki na poduszce finansowego bezpieczeństwa i podstawowym fundusz awaryjnym, bo to taki bufor, który pozwoli ci na inwestowanie w długim terminie bez konieczności szybkiego wyjścia z inwestycji. Musisz pamiętać, że inwestujemy tylko nadwyżki finansowe, a nigdy nie ruszamy oszczędności. Wreszcie jeszcze jedno: nigdy nie inwestuj pieniędzy pod presją. To taki banał: planujesz kupić w ciągu trzech miesięcy nowy samochód i chcesz pomnożyć pieniądze. Raczej na pewno ci się to nie uda, bo potrzeba zysku będzie tak duża, że zwyczajnie trudno ci będzie podejmować racjonalne decyzje. Giełda nie jest miejscem dla desperatów, szukających gotówki za wszelką cenę.